Dzisiejszym, przewrotnym tytułem posta zapraszam Was do obejrzenia mojej leśnej kartki. Od jakiegoś czasu baaardzo chciałam zrobić coś związanego z lasem, ale nie dysponowałam ani stemplami, ani wykrojnikami, które przedstawiałyby jakiekolwiek drzewo liściaste lub choinkę. Mój ośli upór spowodował, że postanowiłam ją zrobić mimo wszystko oraz osiągnąć zamierzony efekt - i o to chyba chodzi w kreatywności :)
Zaczęłam od tła z brzozami - narysowałam, a później powoli wycięłam wszystko nożykiem, zrobiłam także małe nacięcia w drzewach, aby kora wyglądała jak najbardziej realistycznie. Pierwsze tuszowanie okazało się nietrafione, więc wycięłam kolejny zestaw brzózek ;) Po godzinie znęcania się nad kartką papieru, postanowiłam wrócić do pierwszej wersji i nie mając nic do stracenia spróbować "czego się da". Dodałam więcej tuszu, cienkopisu, ołówka, białej ecoliny i to był strzał w dziesiątkę.
Teraz musiałam wymyślić krajobraz za brzozami i tu w pierwszej próbie poległam. Chciałam uzyskać lekko rozmazany efekt, bez wyraźnych szczegółów, no i żeby była to jak najbardziej naturalna zieleń drzew. Pokażę Wam efekt, bo sama się śmieję za każdym razem kiedy na to patrzę. Nieudolnie "namalowałam" choinki - NIE IDŹCIE TĄ DROGĄ :) ale zawsze warto próbować, aby osiągnąć właściwy efekt.
W końcu przekopałam swoje stemple i znalazłam jakąś gałązkę choinki ze świątecznego zestawu i odbiłam ją na papierze akwarelowym przy użyciu kilku odcieni tuszy Distress. Później lekko rozmyłam wodą oraz dodałam trochę niebieskiego koloru przy linii drzew, żeby zaznaczyć niebo.
Teraz możecie zauważyć różnicę w powyższym i poniższym zdjęciu :)
Brzozy podkleiłam gąbeczkami, a ramkę podniosłam na tekturkach.
Do mojego własnoręcznie przygotowanego tła dokleiłam ramkę, trawy, dziką zwierzynę oraz napis.
Do kartki zrobiłam jeszcze pudełko z okienkiem i małym myśliwskim akcentem, ale gość ze strzelbą został przyklejony na tyle daleko, tak by z mojej jeleniej rodzinki nikt nie ucierpiał.
Do przygotowania leśnego kompletu użyłam między innymi:
Kartkę zgłaszam na wyzwanie #7 "Własnoręczne tło" Przydasie Pasjonaty
rewelacyjna jest :D
OdpowiedzUsuńPomysł, wykonanie... rewelacja!!! Bardzo mi się podoba :) Dziękuję za wspólną zabawę na blogu Przydasie Pasjonaty.
OdpowiedzUsuńWow! Cudowna kartka! Dziękujemy za udział w wyzwaniu na blogu Przydasie Pasjonaty:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł|! Dziękuję za zabawę z Przydasiami Pasjonaty!
OdpowiedzUsuńRewelacja! Dziękuję za udział w wyzwaniu na blogu Przydasi Pasjonaty :)
OdpowiedzUsuńŚwietna praca. Dziękuję za wspólną zabawę na blogu Przydasie Pasjonaty :)
OdpowiedzUsuńfantastyczna
OdpowiedzUsuńWOW! Absolutnie niesamowita!
OdpowiedzUsuńWspaniała praca- świetny pomysł i realizacja na najwyższy poziomie- przepięknie!
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)
Usuńwow, wow, wow! nie mogę się napatrzeć!
OdpowiedzUsuńAle się napracowałaś! Ale efekt jest powalający :) Świetny pomysł i mistrzowskie wykonanie!
OdpowiedzUsuńdziękuję!
Usuńno niesamowite!!!
OdpowiedzUsuńPrzecudowna praca! Po stokroć podziwiam kartki z taką ilością własnego wkładu pracy. Pnie brzóz są niezwykle efektowne :)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)
UsuńRewelacja, ogromnie mi się podoba, nawet ta droga, którą nie należy pójść. Miszczu! :)
OdpowiedzUsuńAle ekstra! Jestem pod wrażeniem :D
OdpowiedzUsuńno bomba! podziwiam Cię za te brzozy i tło! ekstra!
OdpowiedzUsuńPodziwiałam tę pracę na fb, jest niesamowita,a Ty mega zdolna:)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo za miłe słowa :)
UsuńAle zdolniacha! Jest co podziwiać :)
OdpowiedzUsuńto całkiem jak u Ciebie :) już jesteś w moich "top ulubionych" ;)
UsuńFantastycznie wygląda efekt końcowy, znakomity pomysł z wycięciem drzew, własne tło jest też ho ho ho - podziwiam wytrwałość w osiągnięciu celu :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, czasem ta upartość się opłaca ;) byle by się nie zrazić na początku, co niestety też mi się zdarza ;)
UsuńŚwietny projekt. Brzozy są przecudne. I ich tuszowanie również :) Również tło z gałązek świetnie zrobiłaś!
OdpowiedzUsuńJedyne co mi przeszkadza to myśliwy ;) Ale to nie temat ;)
Ekstra post w ogóle :)
Dziękuję za tyle miłych słów i tak, mi też ten myśliwy przeszkadzał - wypchnęłam go na pudełko, żeby mógł sobie moje jelonki tylko pooglądać za szybką ;) a teraz Cię zadziwię haha.... wszystkie robaki, pająki, które wcisną się do mieszkania albo zaplątają się w działkowe warzywa "wyprowadzam" grzecznie za okno, serio! pacnąć mogę tylko komara :D
Usuń