Oczytany lis

Moja siostra, która tydzień temu obchodziła urodziny, uwielbia czytanie książek. Do tego ostatnio pokochała lisy :D - ma lisi kubek, broszkę, pasek do aparatu oraz wiele innych gadżetów ;) Kiedy w sklepie zobaczyłam lisa z paper mache, od razu pomyślałam, że będzie to idealny dla niej prezent.

Przy okazji, w tym samym sklepie, kupiłam też papier ryżowy z literkami, który sprawił, że mój lis wygląda jakby pochłonął tonę książek - zupełnie jak moja zaczytana siostra. Chciałam, żeby lis był jasny, więc najpierw pokryłam go białym gesso, a po wyschnięciu z pomocą gel medium przykleiłam papier ryżowy. Później pędzlem kolejno nakładałam: farbę akrylową, w pięknym mocno fioletowym kolorze, pomarańczowy tusz wodny (i tu zależało mi na transparentności koloru - myślę, że farbka akwarelowa też by spełniła to zadanie), czubek ogona, okolice oczu i uszy - białą farbą akrylową. Niestety, w trakcie pracy zrobiłam tylko jedno zdjęcie telefonem :)

Do zrobienia "piegów" użyłam jednej z moich ulubionych masek Agaterii i folii do złoceń w płatkach w miedzianym kolorze. Przysłowiową "wisienką na torcie" okazały się woski: metaliczna miedziana pasta Pentart oraz Finnabair Art Alchemy Opal Magic Wax - których zestaw wygrałam na blogu Finnabair. Nie ukrywam, jestem nimi zachwycona - mają kremową konsystencję, pięknie pachną, ich nakładanie i uzyskiwanie efektu mieniących i mieszających się ze sobą kolorów to sama przyjemność. 

Pana lisa zaprosiłam na obszerną sesję zdjęciową, żeby choć w części zaprezentować efekt mojej pracy. 

Do wykonania pracy wykorzystałam:

Pracę zgłaszam do udziału w wyzwaniu:
 Scrapek / Wyzwanie nr 55: "Bez wykrojników i dziurkaczy"